Nędza…

Dziś ktoś powiedział, że to co pisze jest biedne… Chyba trafił w sedno… To wszytko takie nędzne… byle jakie…

Bieda myślenia, ubogość oceny, jedno wymiarowość percepcji, wręcz choroba, czy ułomność jakaś godna pożałowania… przesiąknięty nią jestem… wżarła się we mnie… wyłazi w każdym zdaniu… a ja taplam się w niej, okładam jak cieplnym błotem, a swoje brudne, umazane nią łapy podtykam pod nos każdemu, czy tego chce, czy nie.

Tytułu bloga, na  Bieda pana Moona, nie zmienię…  nawet jeśli ten, byłby bardziej adekwatny…

 …i , choć te dwa stany nic ze sobą wspólnego nie mają, własną nędzę, na swój użytek, pozwolę sobie wciąż nazywać ascezą…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na „Nędza…

  1. malutkiraczek pisze:

    wyrwane z myśli-asceza wydaje się „przestarzała”, „dziwaczna”, a nawet — jak twierdzą niektórzy — „szkodliwa dla zdrowia”.
    -*****. dziękuję, że jesteś.

  2. Kasia pisze:

    Rozumiem, panie Moon, że nie chce pan tropów prowadzących na tę stronę, do Pana? /chodzi mi o link/

  3. Pan Księżyc pisze:

    Kasiu… Nie mam nic przeciwko linkom, nie chce jedynie by przypadkowy czytelnik kojarzył ten blog z poprzednim… Ty ze swojego, możesz linkować do woli…
    :)

  4. Pan Księżyc pisze:

    Raczku może i szkodliwa dla zdrowia, ale błogosławiona dla ducha….

    a, i pozwoliłem sobie wygwiazdkować moje imię z Twojego wpisu… nie chcę by tu się pojawiało…
    :)

  5. Kasia pisze:

    Dziękuję, panie Monn:)

  6. malutkiraczek pisze:

    zero wiadomości. okłamałeś mnie. a ja już się cieszyłam na piepszenie w sieci. człowiek cieszy się z każdej szansy bycia zauważonym :-)

  7. M. pisze:

    Nędza, rozpacz czarna i bieda, dupsko blade, tudzież dupa z gazem, pustosłowie i banalne farmzony.
    ….wlaśnie uświadczam odmóżdżenia w pracy i tak mi się skojarzyło, nie z Twoim blogiem jako takim, a z ostatnim wpisem i to też pośrednio, bardziej z moją pracą. hhrrrhhrhrhr!!

  8. Pan Księżyc pisze:

    Raczku… bo kara, tak naprawdę, miała polegać na tym, że będziesz czekać i czekać na te pieprzenie… i nigdy się nie doczekasz…

    M. Pocieszę Cię, że weekend przed Tobą…

  9. Widocznie jestem jeszcze bardziej nędzna, skoro mnie nie nudzisz..

    Dziękuję za to na @ Kochany jesteś:*

  10. Pan Księżyc pisze:

    to co… ja niby tylko bardzo mało-nędzne nudzę…

  11. a przełożyć Cię przez kolano.. Nudziarzu?;>;>

  12. malutkiraczek pisze:

    pomyliłeś się. doczekałam się. nigdy nie mów nigdy. chciałam bym zobaczyć jak flamenco przekłada cię przez kolano i daje klapsa. ciekawe czy dał byś się dotknąc…

Dodaj odpowiedź do malutkiraczek Anuluj pisanie odpowiedzi