Wywiadówka

A Mamy zmęczone, takie szare, bezbarwne, z głowami zwieszonymi, szperają po torebkach szukając długopisów…
Choć ja tu najstarszy jestem, to tak się czuje, jakbyście moimi matkami były…

Uprawiacie sex? W szale gryząc penisy waszych mężów?
Krzyczycie w orgazmie wbijając paznokcie w ich plecy?
Czy szukając pocałunków z nogami rozłożonymi szeroko, prosicie o więcej…

Czy może zmęczone leżycie na boku czekając aż on w kulminacyjnym momencie wyszarpie się z was, zostawiając nasienie na  waszych chłodnych pośladkach…?

Pytania czysto retoryczne… wszyscy tu bardzo zmęczeni jesteśmy…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

13 odpowiedzi na „Wywiadówka

  1. Kasia pisze:

    Jak dużo to dziecię?
    / Nie czekam – to tak dla formalności/

  2. Kasia pisze:

    *duże, oczywiście

  3. malutkiraczek pisze:

    czytasz w moich myślach. położyć rękę na kroku i poczuć jak mu myśli nabrzmiewają. wiosna. krzakoterapia wskazana na cere…:-)

  4. malutkiraczek pisze:

    mam duże dzieci…:-)

  5. drexler pisze:

    Istota nie polega na spisie ludności, zmęczonej i szarej.
    To jak szukanie argumentu, że tak jest Ok, równanie w dół.
    Istotą jest wyjść z szarości i smutku. Nie na zasadzie malowania fasady wesołym kolorem, ale by umeblowanie było pogodne. choć incydentalnie, jak wysebki na oceanie szarości.
    Trudne, czasem beznadziejne..ale myślę że taki azymut ma sens.
    Bo tak jakby ktoś mi powiedzial, zobacz ilu ludzi na świecie boli teraz ząb. Masa tego będzie…ale nie rozmiłuję się w tym bólu.
    Z ciepłem…

  6. pstrokata pisze:

    o czym Ty myślisz na tych wywiadówkach ;)

  7. M. pisze:

    Ciekawe czy gdyby pytania te były postawione głośno i odpowiedzi na nie musiały być szczere… to w jaki sposób by były zaskakujące? Zakladam, że większość byłaby smutna i szczera do bólu, ale ciekawe w sumie na ile się mylę?

  8. Ja też się czasami zastanawiam… Ale to widać w ludzkich oczach. Współczuję tym kobietom które żyją ze swoim facetem bez miłości…

    Mr.Moon przepraszam za to że tak rzadko coś u Ciebie piszę, na swoim blogu też już tak często nie bywam.

    Pozdrawiam. Kasandra

  9. rangerstranger pisze:

    eh oh i znów brak mi słów na komenta, ale jestem, wchodzę i czytam regularnie:*

  10. renniekarnacja pisze:

    Doskonale wiesz, jak jest. Ja się na to nie zgadzam. Chyba się oflaguję, bo oprócz mojej niezgody na szarość niewiele więcej mogę zrobić.

  11. drexler pisze:

    Rennie -podaję łapkę. Nawet w mym szacownym małżeństwie 20 letnim – postawiłam szlaban dla bylejakość.
    Za krótko żyjemy, by karmić się resztkami z gazety.
    Nie wiem co z mym życiem dalaj… ale przyjaźnie /tu dominują faceci/ i apetyt na życie wyklucza marazm, rezygnację, story bez właściwej temperatury.
    Idealistka?
    Nie!
    Ta, którą nakarmiono marazmem i dostała torsji…
    Nigdy więcej.
    Mister Księżyc -Ty Ją kochasz – serio – ja Ci to mówię. Wywrotki wywrotkami, ale fakt Twego umiłowania Jej stanowi o tym, co w Twej sferze decyzyjnej.
    Zakład?
    O Luksusową albo pluszowego misia.
    Wybieraj!
    Czekam na przesyłkę.
    Do 27 kwietnia ma nadejść…na me urodziny:)

  12. Pan Księżyc pisze:

    Kasiu, dziecię nie duże… jeszcze w tym wieku kiedy to do dziewczynek, jak do pokrzyw…

    Raczku… wiem, wiem… ja nie tyle późno zacząłem, co długo czekałem…

    Drexler, umeblować pogodnie… brzmi jak prosta rada… ale tak jak to widzę dzisiaj, to raczej nie wykonalne… ja nie muszę równać w dół, zważywszy że mamy na zebraniu są średnio 10 lat młodsze, to ja się wręcz wybijam ponad przeciętność…

    Pstrokata, ja głównie o jednym myślę, nie tylko na wywiadówkach… :)

    M. kto w naszych czasach jest szczery… ja nie przykład jedynie tu…

    Reni, jeśli czujesz, że apogeum Twego spełnienia, wciąż przed Tobą, to jest to jasne, że nie dajesz zgody na szarość… w tym aspekcie, jesteśmy nieporównywalni…

    Reni. Drexler… nie walczę z wiatrakami… życie jest jakie jest… można by powiedzieć, że z czasem nabiera szarości… tak już jest… napisze pewnie po raz setny… Było dobrze, było wspaniale… a teraz powoli wszystko posuwa się w jednym kierunku zgodnie z naturalną koleją rzeczy… nie ma powodu, by buntować się przeciwko temu

    Drexler, Zadaje sobie czasami to pytanie… odpowiedz bywa różna w zależności od sytuacji między nami… więc chyba mogę powiedzieć, że jednak… chyba nie…

    Rangerstranger… Brak Ci słów, i bardzo dobrze… bo to młodość tak działa, a ja Ci mogę tylko zazdrościć…

    Kasandro… nie przepraszaj… nie ma za co… nawet jeśli wpadniesz raz na rok, tez będzie mi miło… :)

  13. Cudzoziemka pisze:

    Niepłodne, gwoli ścisłości.

Dodaj odpowiedź do malutkiraczek Anuluj pisanie odpowiedzi