Piątki

Coś jest w tych piątkach, jakby wszystkie niezałatwione sprawy czekały właśnie na koniec tygodnia, tylko po to by o sobie przypomnieć. Nie radzę sobie, zapominam, nie pamiętam co obiecałem…

Coś się stało , nie dziś nie wczoraj… chyba już bardzo dawno.

Wieczorami oglądam pornole,
A rano usiłuje wzbudzić w sobie choć ślad pożądania, gdy w czarnych stringach, idzie umyć zęby do łazienki…

Czuje się tak bezradny…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na „Piątki

  1. renniekarnacja pisze:

    Brzmi to znajomo. I smutno :(

  2. Pan Księżyc pisze:

    Tak po prawdzie, to wszystko jest znajome… o wszystkim już gdzieś słyszeliśmy, wszystko już kiedyś było, dopatrujemy się naszej wyjątkowości, staramy się pod pompować ego oryginalnością, ale w gruncie rzeczy wszystką jest tylko jedną z wielu kombinacji tych samych elementów układanki…
    Właściwie to już to wystarczy by odechciało się żyć…

    Pozdrawiam mimo wszystko wiosennie
    :*

  3. kapataja pisze:

    z niecierpliwością czekam na wpis, w którym mimo wszystko powieje optymizmem. Taki stan rzeczy nie trwa przecież wiecznie. Wiesz o tym, prawda? pozdrawiam :-)

  4. Kasia pisze:

    Pachnie niemocą. Tą w przenośni i tą wprost.

  5. Uparcie chcesz pragnąć tylko powierzchownie, dotykać, by nie zostawiać odcisków palców, oddychać, by nie skazić sobą powietrza.. nie w ciele tkwi istota pożądnia Księżycu..

    A tak pozatematycznie, to dzień bardzo dobry, poniedziałkowo uśmiechnięty wiosennym słońcem możliwości :)

  6. krwawamary1 pisze:

    ale to chyba minie?…

  7. A Ty co tak za chmury zaszedłeś, hę? jeszcze kto sobie w nocy nos bez Księzyca rozbije ;P;P

  8. Cudzoziemka pisze:

    to coś nowego

    bezradność to ostatni stopień do piekła

  9. renniekarnacja pisze:

    cisza?

Dodaj odpowiedź do flamenco_night Anuluj pisanie odpowiedzi