Wigilia

Cisza i spokój… nic się nie dzieje. Wyludnione ulice, puste tramwaje i metro z całą masą wolnych miejsc… Przesilenie świąteczne to miasto ma już zdecydowanie za sobą.

(…)

Wigilię spędzę w domu mojej mamy… spotkam się bratem, którego nie widziałem już od kilku lat, mimo że mieszkamy w tym samym mieście. Zobaczę też jego chłopców, tak dziwnie podobnych do mnie…
Będę milczący, jak to zwykle w obecności brata, a nasze żony wymienią się uprzejmościami, w których ukryte pokłady jadu z zaplanowanym opóźnieniem sparaliżują ich członki, kiedy już wszyscy wrócą do domów…

Gadka przy stole będzie dotyczyć dupy Maryni, a nasza mama stanie pomiędzy nami, przed obiektywem aparatu, obejmie ramionami i powie

– Ach moi chłopcy , jak to cudownie że znów jesteśmy tu razem…

Wigilia… już się na nią cieszę…

Pod moim biurkiem stoi ledwie napoczęty litr wódki… Co-worker uśmiecha się do mnie łakomie.. tak… walniemy sobie lufkę przed wyjściem z pracy…

Wesołych Świąt kochani…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tu i teraz. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Wigilia

  1. Witaj:)
    Dawno mnie tu nie było… oj dawno…
    Dla mnie Wigilia z moją rodziną to zło konieczne.
    Dobrze że już po wszystkim.
    Magia świąt odeszła chyba wraz ze śniegiem.
    Nigdy nie będzie juz takich świąt jak kiedyś.
    Wszystko odeszło… i moje złudzenia też…

    Pozdrawiam Cię serdecznie, ściskam mocno
    i mimo wszystko życzę WESOŁYCH ŚWIĄT:)

    Kasandra Modra

  2. Pan Księżyc pisze:

    Dziękuje Kasandro… Trzymaj się ciepło… :*

Dodaj odpowiedź do Pan Księżyc Anuluj pisanie odpowiedzi